Jaszamanka Jaszamanka
1914
BLOG

"Legion", Patton i legalny marsz Rosji do Europy

Jaszamanka Jaszamanka Polityka Obserwuj notkę 127

Przeczytałam powieść Elżbiety Cherezińskiej "Legion".

800 stron polskiej historii, 6 lat umierania i zmartwychwstawania naszej Ojczyzny, by wreszcie tak zwane "wyzwolenie" okazało się  ciosem w plecy, silniejszym, niż ten zadany Polsce 17. wrześnie 1939 roku.

Bo ten ostateczny przetarg dotytczył Polski już jako towaru, prezentu dla Stalina, a alianci na wojnę z komunizmem ochoty już nie mieli. Poukładali się  korzystnie ze Stalinem.

 

Powieść kończy się, gdy w Polsce zaczyna się polowanie - na żołnierzy podziemia, patriotów, niekomunistów.

Zaczyna się "rachunek krzywd" - tych politycznych, w których płacą więzieniem i życiem dziś nazywani żołnierzami wyklętymi. A także rachunki osobiste, wystawiane przez nową władzę, miejscowych milicjantów, ubeków, by poprawić własny standard życia.

Legion, czyli Brygada Świętokrzyska, nie dotarła do 2. Korpusu generała Andersa, jedynie przy poparciu sztabu 3. Armii generała Pattona, przekształcono ją i wcielono do Kompanii Wartowniczych  podległych okupacyjnym  władzom amerykańskim w Niemczech. Brygada Świętokrzyska została zmuszona do złożenie broni w dniu 6. sierpnia 1945 roku.

Dowódca 3. Armii nie zgadzał się z polityką ustępstw wobec Stalina.

         Patton był zdecydowanym przeciwnikiem takiej polityki. I dał temu wyraz podczas rozmów z prezydentem, podczas jego pobytu w Casablance  w styczniu 1943 roku. Być może nie było tylko przypadkiem, że na początku lutego 1943 roku, Eisenhower zakazał podległym mu generałom jakiejkolwiek krytyki Związku Sowieckiego.

 

        Latem 1943 roku Patton po brawurowym natarciu przez górzysty rejon zajął Palermo, a następnie dotarł do Mesyny – doprowadzając do wyparcia Niemców z Sycylii.

 

        W lipcu 1944 roku Patton został dowódcą 3 armii amerykańskiej, na czele której doprowadził do klęski Niemców pod Falaise, a następnie uratował aliantów przed katastrofą podczas kontrofensywy niemieckiej w Ardenach. Po zwycięskiej bitwie o Ardeny chciał wedrzeć się w głąb Niemiec, aby zadać im decydujący cios prosto w serce, jednak jego plan został odrzucony przez Eisenhowera. Potem gdy jego 3 Armia była około 80 km od Berlina, Eisenhower  skierował go na południe,  gdzie miał tropić domniemane niemieckie siły, które utworzyły w Alpach ostatni bastion – „redutę narodową”. Na początku maja 1945 roku gdy był o krok od wkroczenia do Pragi, Eisenhower uległ presji sowieckiej i nakazał mu wycofać się.

 

        8 maja 1945 roku w dniu zakończenia wojny w Europie, podczas konferencji prasowej Patton zaszokował słuchaczy mówiąc: „Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. (..) Ale na tym nie koniec. (..) To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych żołnierzyków, to historia, o której będziecie pisać przez jakiś czas. (...) Pozwolili nam wykopać w cholerę jednego gnoja, a jednocześnie zmusili, żebyśmy pomogli usadowić się następnemu, równie złemu albo jeszcze gorszemu niż tamten. (..) Wygraliśmy tylko szereg bitew, nie wojnę o pokój. (..) Będziemy potrzebowali nieustającej pomocy Wszechmogącego, jeśli mamy żyć na jednym świecie ze Stalinem i jego morderczymi zbirami”. „Zastanawiam się, co powiedzą dzisiaj – ciągnął dalej – wiedząc, że po raz pierwszy od stuleci pozwoliliśmy siłom Czyngis-chana wejść do Europy Środkowej i Zachodniej. Zastanawiam się , jak się czują, wiedząc, że w naszych czasach nie będzie pokoju, a Amerykanie, także ci, którzy się dopiero urodzą, będą musieli walczyć z Rosjanami jutro albo za piętnaście czy dwadzieścia lat. (…) Dzisiaj powinniśmy powiedzieć Rosjanom, że mają iść w cholerę, zamiast ich słuchać, kiedy nam mówią, że mamy się cofnąć. To my powinniśmy im mówić, że jeśli im się nie podoba, niech idą w pizdu, i wydać im wojnę. Pokonaliśmy jednego wroga ludzkości, ale umocniliśmy drugiego, znaczenie gorszego, w którym jest więcej zła i zajadłości niż w pierwszym”. Na koniec stwierdził otwarcie: „Niestety, niektórzy z naszych przywódców są po prostu cholernymi durniami i nie mają pojęcia o historii Rosji. Cholera, mam wątpliwości, czy wiedzieli chociaż tyle, że Rosja jeszcze niecałe sto lat temu zajmowała Finlandię, wyssała krew z Polski i zrobiła z Syberii więzienie dla własnego narodu. Wyobrażam sobie, jak szydził Stalin, kiedy uzyskał od nich wszystko podczas tych nibykonferencji”.

(za blogiem "Śmierć generała Pattona",Blogi Godziemba's blog )

To przemówienie, przekazane  w tajemnicy,  w skrzynce z whiskey, czytali polsce żołnierze, którzy przemierzyli pieszo szlak od ziemi świętokrzyskiej, przez Czechy, by dotrzeć do Amerykanów. Z nimi chcieli stanąć do walki o Polskę wolną od kolejnego okupanta.

A tak brzmiało zakończenie mowy generała Pattona:

"Na Boga, powinniśmy podrzeć te cholerne, podłe porozumienia z Sowietami i ruszyć prosto na wschodnie granice".

 

Generał Patton uległ w grudniu 1945 roku wypadkowi samochodowemu. Zmarł w Heidelbergu 21. grudnia 1945.

Śledztwo zamknięte zostało błyskawicznie.

Deja vu...

Roosevelt miał Hopkinsa, dziś Angeli Merkel  doradza Aleksander Rahr, a Obamie? Może syn Chruszczowa?

 

Zobacz galerię zdjęć:

Jaszamanka
O mnie Jaszamanka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka